logo

Oddział Poznań

  • 1
  • 2
  • 3

I Elegia muzyczna

Berenice

O muzyko! o miłości! o życie
Nasze!.. Obraca się czarny krążek
I ręka niewidzialna gra Chopina.
Otwieram oczy i niedotykalne
Usta wypowiadają we mnie światło:
I każda chwila doskonała jak nuta,
Nuta czysta jak cisza co ją wciela.

O muzyko pamięci wpisana
W pięciolinię echa: kołysze się w studni
Zmącona woda i promień źrenicy
Gubi się w drżeniach przypadkowych
Cieni. Rozpoznając miejsca i twarze
Nie wiesz czemu je utraciłeś, kiedy
I z jakiego powodu błysną – i gasną.

I jak na fali nagłego przyboju
Podbiega ta sekunda snu piękniejsza
Niż całe życie: poprzez powrotu łzy
Na ulicy Żółwiej w Trzebiatowie widzę
Błękitną Matkę i Syna jej w purpurze.
Potem bezcielesny pod obłokiem
Oglądam moje spustoszone ciało

I żywy w pośmiertnej czerni niosę krzyż
Do kaplicy. Lecz oto oddech snu
Odmienia się i otwiera nade mną
Skrzydła Złotej Ewangelii: wybucha
Słowo–Światło i – nie istnieję: śpiewam.
Nieskończone niewidzialne chóry są
W każdej Głosce a ona jest – Miłością.

Albo to jaśniejsze od jaśminu i
Górskiego śniegu zdumienie; dotknięty
Różdżką tajemnego głosu – otwieram
Duchowe oczy: źrenica w źrenicę
Usta w usta zapala się nad moją
Twarzą dawno zapomniana ikona
Pierwszej miłości. I jakbym się zmieniał

W uśmiechnięte źródło wiecznego życia.
Jednakże odpływają rzeczy, znaki
I symbole jak ławica tęczujących
Ryb bezdennym nurtem bezbrzeżnej wody.
Stoisz na skale dnia – na piasku nocy:
Opłakują cię usta luster. W blasku ich
Uchodzisz wielokrotny za kataraktę

Horyzontu – i tuż za plecami gaśniesz
Jak katedra w przepaści; życie moje...
Obraca się niewidzialna tarcza czasu
I dusze jak nuty napełniają wieczność?
Jak brzmi ta muzyka i kto jej słucha;
Bo nie ogarnia całości pojedynczy
Dźwięk. O Muzyko–Łzo, nie pomiń mnie.