logo

Oddział Poznań

  • 1
  • 2
  • 3

Z rzeczy małych

Mamie – Sybiraczce

Gdy podchodzi do okna, ptaki na chwilę milkną,
a jest ich wiele: sroki, wilgi, gołębie, całe to osiedlowe
bractwo, któremu udało się przetrwać w pobliskim parku
(zwanym tak na wyrost, wszak to zaledwie alejka i dwie ławki).
Dopiero wtedy, gdy z dłoni spadają okruchy, wszystkie
zlatują z furkotem, dziobią, skrzeczą, podskakują.
Nad jej siwą głową krąży motyl albo to płatki bratków
porwał wiatr z balkonu sąsiadów, w każdym razie
pozdrawia świat bezsłownie, podparta laską,
wpatrzona w przestwór tej chwili.

Nagle odwraca się i mówi: Za dużo tego wszystkiego, dusi mnie
od nadmiaru zapachów, skądże konwalie pod oknem
tu się uchowały. Siądę sobie w pokoju i rozwiążę krzyżówkę,
w której, mam nadzieję, nie ma miejsca na słowo przesiedleniec.

A ptaki – zrywają się do lotu, taka ich natura, są wolne od historii,
od nagłej zagłady, póki co, chyba że napiszą im ją ludzie. Śpiewają,
wtórują im piosenkarze Eurowizji, uczestnicy zbiorowej radości,
jak ujęłaby to święta Teresa z Lisieux, z rzeczy małych.

Poznań, 15 maja 2016 r.